Raging Death- Raging Death CD [ Punishment 18]
Dość już rozpoznawalny w naszym lokalnym podziemiu Raging Death doczekał się w końcu pierwszej, pełnowymiarowej płyty. Z racji tego, że demówkę Pestilent Waste znałem (delikatnie mówiąc) pobieżnie, to byłem wyjątkowo ciekaw poziomu i kierunku w jaki Żoranie udali się na swoim debiucie.
No i dostaliśmy speed/thrashową mieszankę bardzo mocno w klimacie niemieckiego grania- słychać tu Grinder ("Back To The Past"), S.D.I. czy Living Death. Do kotła dochodzi też trochę inspiracji starociami z naszej ojczyzny- przede wszystkim starego Wolf Spidera. Także jak widać wpływy są tutaj naprawdę solidne. I to się należycie odbija- kompozycje są naprawdę niezłe. Gitary tną aż miło, praca garów też niczego sobie, wszystko poparte fajnym, bardzo klasycznym brzmieniem. Najmocniejszym punktem krążka są jednak doskonałe, szaleńcze solówki. Przemyślane, treściwe a jednocześnie agresywne i do bólu metalowe.
Niestety, na minus idzie tutaj wokal. Nie jest tragiczny, ale na dłuższą metę może drażnić, wychodzi tutaj dość mocno brak orginalności w połaczeniu z lekkimi niedociągnięciami warsztatowymi. Przy naprawdę dobrej reszcie albumu, to ciągnie go trochę w dół. Z drugiej strony chłopaki bardzo fajnie używają chórków. Jednym słowem- debiut Raging Death jest naprawdę niezły, szczerze powiedziawszy znacznie przebił to, czego się spodziewałem. Nie jest to oczywiście płyta przełomowa czy idealna, ale słucha się jej z przyjemnością. Wojciech Michalak