ROADHOG - Dreamstealer [Thrashing Madness; 2015]
Cudze chwalicie, swego nie znacie! To liczące przesżło dwieście lat powiedzenie chyba nigdy nie straci na aktualności. Wystarczy tylko spojrzeć jak solidną, heavy-metalową płytę nagrał krakowski Roadhog!
Powrót maszyną czasu do lat 80ych ! Chłopaki serwują nam ucztę w stylu klasycznej, niemieckiej szkoły heavy ! Wszystko okraszone bardzo dobrym brzmieniem i naprawdę wysokim poziomem kompozycji. Na szczególną uwagę zasługuje tutaj duet Pemo-Ogór, soczysta praca gitar zdecydowanie jest najsilniejszym punktem albumu. Całość zresztą bardzo przyjemnie podbijana jest wyraźnym, pulsującym basem. Perkusja mogłaby mieć co prawda nieco lepsze brzmienie i bardziej rozbudowane ścieżki, ale i tak jest na dość przyzwoitym poziomie.
Chociaż jak już wcześniej wspomniałem, ten album to przede wszystkim gitary- riffy, riffy riffy i jeszcze raz solówki ! Wchodzące w głowę, potężne i do bólu przesiąknięte esencją lat 80-ych. Kompozycje pokazują ogromny potencjał i pozwalają wierzyć, że z czasem Roadhog może zająć naprawdę mocną pozycję na rodzimej scenie heavy metalowej. Na koniec warto nadmienić o wydaniu Thrashing Madness, które zawiera trzy dodatkowe utwory w wersji demo. I szczerze powiedziawszy, to są moim zdaniem największe perełki na całym albumie, brzmienie jest bardziej wyraziste, zadziorne i dużo cięższe. Co prawda wokal na demówce mocno nie domaga w stosunku do tego, co mamy na pełnej wersji albumu, aczkolwiek to właśnie te trzy bonusowe utworu są moim zdaniem najsilniejszym ciosem na tym albumie.
Wojciech Michalak