WITCHGRAVE - The Devils Night MLP 2010 High Roller Rec
A już myślałem, że nic mnie w tym roku nie zaskoczy kiedy w moje łapska wpadła mi niezła czarna perła mini lp Szwedzkiego WITCHGRAVE hołdujący starej formule NWOBHM sporo w tej muzyce klimatu VENOM ,opętańcze dźwięki ,surowe totalnie zbrudzone brzmienie i świetnie kopiące dupska riffy ,totalnie łupiąca sekcja i ten chrypliwy wokal Jocke odbijający się echem dokonań Cronosa robiąc przy tym nie złe piekło potrafiąc opętać na dobre słuchacza wywołując diabelnie metalową atmosferę. Wszystkie kompozycje są całkiem melodyjne w riffach gitarowych .Fakt ,że w muzyce WITCHGRAVE pachnie siarką i smołą dodaje jeszcze dodatkowo kompozycją pikanterii i muzycznego smaczku , wiele tu muzycznych nawiązań do MERCYFUL FATE choć chyba większe piętno odcisnął VENOM bo co jak co, ale wpływów nie świętej trójcy Cronosa ,Mantasa i Abadona panowie z WITCHGRAVE się nie wyprą :) I wcale nie jest to zarzut bo co jak co ale VENOM odcisnął swoje piętno na wielu zespołach ,a to bynajmniej nie jest to ujmą dla WITCHGRAVE że właśnie w VENOM odnaleźli nieprzebrane źródło inspiracji. Jednym minusem tego albumu jest fakt ,że są na nim jedynie cztery kompozycje ,a to zdecydowanie za mało by zaspokoić apetyty oldschool metal maniaków ,cóż pozostaje nam cierpliwie czekać kiedy ponownie nie święte dziecię WITCHGRAVE da o sobie znać nowym albumem ,a póki co niech lecą wióry z The Devils Night Gorąco Polecam!!!!