INSANE - Wait And Pray Witching Metal Rec LP 2004
Doskonały debiut album będący równocześnie debiutem wytwórni której życzę jak najlepiej, bo widać ma nosa do perełek tak tak: Wait And Pray to bez wątpienia dzieło wybitne, zjawiskowe, totalny Oldschool Thrash Metal i choć kapela jest stosunkowo młodym zespołem istnieje zaledwie 7 lat, to sercem i duszą INSANE oddanym jest latom 80tym nie kryjąc swojej fascynacji starymi dokonaniami SLAYER, EXCITER czy RAZOR. Energetyczne i mocno bujające riffy przeplatane bardzo fajnymi solówkami i tym zbrudzonym brzmieniem tak charakterystycznym dla muzyki metalowej tamtego okresu, warto również zwrócić uwagę na partie wokalne Dan-a przypominające nieco wokalistów z TANKARD, SODOM czy EXUMER jednym słowem totalne szaleństwo pełne młodzieńczej pasji. Nie sposób przy tym siedzieć spokojnie, głowa sama wyrywa się do mega headbangers moshing, już sobie wyobrażam co musi się dziać na koncertach tej kapeli, to musi być totalne szaleństwo. Już po kilku pierwszych riffach pierwszego utworu ze strony A "Total Alarm" można zorientować się, że mamy do czynienia z prawdziwymi metal maniakami! Bardzo koszący utwór doskonale nadający się na otwarcie albumu mocno inspirowany dokonaniami Slayer. Ależ tu jest ładunek energii i te iskrzące partie gitar, Total!!! Kolejny raz potwierdza się fakt, z muzyczne "3" są najlepsze, następny numer na tej płycie to Sacrifcer, oj dzieje się dzieje! Doskonałe średnie tempa i świetnie za aranżowany numer rewelacja! Nawet nie wiem kiedy, a tu mamy już trzeci utwór Four Maniacs w pierwszych riffach myślimy, że będziemy mieć bardziej melodyjny numer, ale chwile po tym muzyka się rozkręca i znowu chłopaki szaleją i choć znam dobrze te materiał słuchając tego któryś kolejny raz pochłaniają mnie te riffy bez reszty. Act 4 na Wait And Pray to Die In Hell Metal Torment cóż myślę, że można uzależnić się od muzyki, przynajmniej w moim przypadku postępuje to w iście Szatańskim tempie. Chwila przerwy przerzucam 2gą stronę płytę i już po chwili słyszę Evil Is At Hand, ale ta muza kręci Szok, nie ma tu słabej kompozycji słuchając takich płyt jednego mogę być pewien Oldschool Metal nigdy nie zginie. To dzieło udowadnia, że i w tych czasach można grac kopiący dupska metal! Death By Comand to kolejny niszczący numer nasuwający nieco Speed metalowe kompozycje wczesnego RAZOR czy SLAYER powoli orientuje się, że coś ze mną jest nie tak, czyżby opętanie, hmm podoba mi się. Aaaa teraz The Exorcist nie nie potrzebuję egzorcyzmów za dobrze mi w tym stanie. Ten numer to kolejny sznyt na mojej duszy, bardzo bujany numer na stara nutę rewelacja! Nie wiem jak to się stało, a tu już ostatni numer na tej płycie Wait And Pray bardzo dynamiczny pełen jadu kawałek! Total Overkill to dzieje się z moją głową !!!! Warto również nadmienić, że Battle Cray rec. wznowiła ten doskonały album w wersji Cd w 2002 roku, pierwsze wydanie winylowe ukazało się w bardzo ścisłym limicie 666 kopii i jeżeli nie macie jeszcze tej pozycji na swojej metalowej półce biegnijcie czym prędzej do sklepu i szukajcie tego póki jest to jeszcze dostępne w sprzedaży bo potem będzie płacz i zgrzytanie zębami ! O nie kończy się cóż nie pozostaje mi przerzucić powrotem to cacko na str A i odpalić to znowu, ale tym razem dużo głośniej bo takiej muzyki trzeba słuchać z ogniem!!!!!