SCEPTIC – Nailed To Ignorance;CD, Szataniec, 2022
30. września miała miejsce premiera piątego albumu krakowskiego SCEPTIC i choć na nowy album przyszło nam czekać 17 lat, to przesłuchując ten album, myślę, że warto było czekać. Nailed To Ignorance to niezwykle udany powrót za grobu. Jak widać, nie był to czas stracony, bo jest to chyba najciekawszy album tego zespołu i jedna z najbardziej interesujących płyt tego roku, jeżeli chodzi o naszą death metalową scenę. Te 17 lat dzielące nowy materiał SCEPTIC od premiery Internal Complexity nie było całkowitym uśpieniem zespołu – dwa lata temu zespół zarejestrował 4-utworowe demo Nailed to Ignorance. Nie ukrywam. że gdzieś mi to umknęło. :( Tak czy inaczej ciesze się bardzo, że w końcu było mi dane usłyszeć premierowy album.
Już od pierwszych taktów wiedziałem, że mam do czynienia z albumem wyjątkowym: niezwykle ciepłe, pozbawione plastiku brzmienie, sprawiło, że od razu słuchało mi się tego z prawdziwą przyjemnością. Panowie zadali sobie wiele trudu, aby ten album nie brzmiał sztucznie, a przy tym potrafił porazić swoją siłą rażenia i ten zabieg udało im się osiągnąć.
Sama muzyka niezwykle bogata dźwięki zaskakuje lekkością z jaką udaje się poruszać muzykom po szerokim spektrum muzycznych klimatów. Szkieletem całości muzyki oczywiście jest staroszkolny death metal, ale znacznie wybiegający poza typowe ramy gatunku. Sporo tu wpływów klasycznego thrash metalu czy nawet heavy.
Można się w tych utworach bez reszty zatracić – jest w tej muzyce tak wiele emocji, tych niezwykle klimatycznych gitarowych partii tak charakterystycznych dla tego zespołu. Ta łatwość misternie przeplatających się muzycznych klimatów tworzy coś niezwykle wyjątkowego, dlatego nie sposób się tym znudzić, tak wiele się w tej muzyce dzieje.
Takich albumów słucha się z wypiekami na twarzy, to prawdziwe dzieło – moim zdaniem Opus Magnum zespołu. Warto również zwrócić uwagę na pracę sekcji i to doskonałe naturalne brzmienie perkusji, nie ma tu grama plastiku. Wszystko zagrane z niezwykłą precyzją, a zarazem lekkością; jest w tych dźwiękach coś magicznego i choć jest to bardzo skomplikowana i bardzo połamana muzyka, słucha się tego bardzo lekko i przyjemnie.
Całość zapada na dłużej w pamięci, a solowe partie gitar, to prawdziwe mistrzostwo świata. Aż trudno uwierzyć, że zostało to nagrane w naszym kraju, to brzmi naprawdę rewelacyjne.
Wokale Marcina doskonale dopełniają całość, nie ma tu słabego ogniwa. To ze wszech miar album wybitny, tego materiału nie da się nie pokochać. To, co się tu dzieje, to totalne szaleństwo. Z niecierpliwością oczekuję winylowej premiery tego dzieła, bo taka muzyka zasługuje na najszlachetniejszy nośnik.
Duma mnie rozpiera, że mamy w naszym kraju tak doskonały death metalowy band, na światowym poziomie!!!!!!!!!!!!!!!! Słuchając tych utworów, myślę, że gdyby żył Chuck Schuldiner, byłby wielkim fanem Nailed To Ignorance.
Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji zapoznać się z zawartością tego dzieła, koniecznie sięgnijcie po ten album, a gwarantuję, że je pokochacie.
Neconosferatus