BLODSKALD – Vidundret CD
Chyba jedynym słowem naprawdę dobrym o tej płycie będzie to, że brzmi naturalnie. Naturalnie, jakby nagrana niemalże "na setkę", choć i takie nagrania mają różny charakter. Ale nie tylko o brzmieniu tu mowa, czy też o dopracowaniu utworów. Blodskald to niestety muzyka bez głębszego wyrazu. Rozumiem doskonale, że Black Metal to pewna stylistyka i kult! Ale w tym kulcie kapłanów nie może być więcej aniżeli wiernych i każdy powinien znać swoje miejsce, że posłużę się literackim obrazem sytuacji. Na tej płycie mamy ciekawy smaczek, jakim jest cover DARKTHRONE "In the Shadows of the Horns" – jest to także obraz tego, jak płyta ma się do odbiorcy. BLODSKALD brzmi trochę jak norweskie kapele ale to wszystko jest "prawie jak Żywiec". Zespół nie bardzo jednak potrafi czymś poza coverem zaciekawić. Trzeba być naprawdę wyjątkowym i bogatym maniakiem, aby zainteresować się tą płytą, a piszę to także pod tym względem, że takich płyt wychodzi bardzo wiele i później znajdują one swoje miejsce najczęściej nie na półkach koneserów, ale na stronach z torrentami niestety…