HEATHENDOM - Nescience CD 2010
Doskonały debiut album Greków poruszający się muzycznie po obszarach epickiego heavy metalu i melodyjnego doom. Słychać w tej muzyce echa twórczości Candlemass, Nevermore czy Kinga Diamonda, przy tym nie jest to kopia wyżej wymienionych zespołów, te podobieństwo w dużej mierze zespół zawdzięcza świetnym partiom wokalnym Dimitris-a Koutsouvelis-a, który z niezwykłą łatwością modeluje swój głoś balansując w dużej gamie wysokich rejestrów wokalnych. Sama muzyka to bardzo solidnie brzmiące kompozycje zwierające w sobie ogromny ładunek emocji, a przy tym zagrane z ogromną lekkością i polotem i mimo iż twórczość HEATHENDOM mocno nawiązuje stylistycznie do dokonań KINGA DIAMONDA bynajmniej nie przeszkadza, tym bardziej, że ten materiał posiada ogromny ładunek klimatu doskonale balansującego pomiędzy heavy metalem a melodyjnym doom. Lirycznie Dimtris porusza tematy związane z religijnym fanatyzmem, który zaślepia ludzką trzeźwość umysłu doskonale współgra z tymi tekstami, okładka autorstwa Jowity Kamińskiej. Nescience to pod każdym względem album nafaszerowany symbolizmem, słuchając całości za każdym razem wyłaniają się elementy, które na początku były doskonale zakamuflowane. Tym albumem możecie cieszyć się znacznie dłużej, nie znudzicie się tym, bo sporo się tu dzieje myślę, że to prawdziwa uczta dla wymagającego słuchacza, to naprawdę doskonały materiał, jestem pełen podziwu dla tego zespołu, który nie śpieszył się z wydaniem debiutu pracując ciężko od 1998 roku przez dziesięć lat szlifując warsztat by kiedy udało się im osiągnąć mistrzowski poziom dać światu o sobie znać! Zawartość tej płyty jest tak niesłychanie dojrzała, bogata w muzyczne pejzaże, że dech zapiera w piersiach. Jak najbardziej polecam ten album z niecierpliwością oczekując kolejnych wydawnictw tego wyjątkowego zespołu.
Leszek Wojnicz-Sianożęcki