JAG PANZER - Ample Destructin 1984 No Poser Rec
Początki tego wyjątkowego zespołu sięgają roku 1981, kiedy to paczka kumpli mieszkających w Kolorado postanawia założyć nowy muzyczny twór o nazwie TYRANT. Ów band tworzyli wówczas: Harry Conklin, Mark Briody, John Tetley i Rick Hilyard. Ostatecznie zespół postanowił jednak zmienić nazwę, ponieważ istniał już w Kalifornii taki zespół. Zanim powstanie wiekopomny debiut album, JAG PANZER nagrywa w roku 1983 ep7 „Death Row”. Również w tym roku ukazuje się cztero utworowy materiał „Tyrants”. Rok 1984 wreszcie przynosi upragniony debiut zespołu, który dość szybko zdobywa uznanie na metalowej scenie, a to za sprawą bardzo chwytliwych kompozycji zagranych z niebywałym polotem i siłą, nawiązując przy tym do stylistyki NWOBHM. Bardzo charakterystyczne brzmienie gitar, melodyjne refreny, spory ładunek niemal thrash metalowej energii sprawia, że materiał po latach zostaje uznany przez wielu krytyków jako jeden z najważniejszych w amerykańskim Power Metalu. Mimo sukcesu na tym dziele ciążyła jakaś niewytłumaczalna klątwa, sprawiając, że „Ample Destructin” został zaliczony do jednego z tych materiałów, który mimo ogromnego zainteresowania fanów przez długi czas nie był dostępny na rynku, ukazując się tylko raz jako oficjalne wydawnictwo LP nakładem Azra Rec. Kilka lat później No Poser Rec wydaje ten album w formie CD, poszerzając owo wydawnictwo o 4 bonus tracki z MLP Tyrants. Słuchając takich utworów jak „Warfare”, „Harder than Steel” czy „The Crucifix” zadziwia, jak po tylu latach czas łaskawie obszedł się z tym albumem. Przez wiele lat za sprawą konfliktu pomiędzy byłymi muzykami tej formacji „Ample Destructin” nie mógł doczekać się reedycji, a co za tym idzie, pierwsze wydanie dość szybko zniknęło z oficjalnego obiegu, na aukcjach i giełdach płytowych osiągając astronomiczne kwoty, na które nie każdy był w stanie sobie pozwolić :( Przez dość patową sytuację względem praw do tego albumu, przy sporym zapotrzebowaniu na ten album, pojawia się na rynku kilka bootlegowych wydań tego wiekopomnego dzieła :( W tym roku wreszcie, dokładnie 17-go maja nakładem High Roller ukazała się oficjalna winylowa reedycja „Ample Destructin”, dzięki czemu znowu wielu z was będzie mogło rozkoszować się tym dziełem, które, mimo upływu prawie trzech dekad, nie straciło nic a nic na swojej świeżości i sile. To bez wątpienia klasyk gatunku i zdecydowanie ponadczasowe dzieło :)