ICED EARTH - Dystopia CD Century Media 2011
Wiele osób podchodziło do tego albumu z pewną dozą niepewności czy aby po odejściu Matta Barlow-a ktoś będzie wstanie sprostać tak wysokiej poprzeczce i godnie zastąpić jego miejsce, na szczęście Jon Schaffer ma sporo szczęścia do wyszukiwania wybitnych wokalistów dzięki czemu dość szybko uporał się z problemami personalnymi, by do koptować do zespołu młodego i bardzo utalentowanego Stu Block-a, który chcąc nie chcąc musiał sprostać dość wygórowanym oczekiwaniom wypadając przynajmniej tak dobrze jak jego poprzednicy, a nie były to przeciętne persony: Gene Adam, John Greely, Tim Owens czy wcześniej wspomniany Matt Barlow, który już 2 krotnie zasilał szeregi zespołu. Było to na pewno nie łatwym wyzwaniem, tak czy inaczej Stu poradził sobie z tym znakomicie idealnie wpasowując się w stylistykę zespołu. Łącząc przy tym maniery śpiewania Mata i Tima - co daje całkiem niezłą mieszaninę styli. Sama zawartość muzyczna "Dystopia" to kontynuacja tego co od kilku albumów proponował nam zespół, dobrze wyprodukowany i zagrany heavy metal i choć nie ma w tym nic nowatorskiego to słucha się tego ze sporą przyjemnością, tym bardziej, że nowe utwory Iced Earch są pełne chwytliwych wpadających w ucho dźwięków, przy czym nie jest to przesłodzone i mdłe, dzięki czemu słuchacz chętnie wysłucha album do końca, a nie wyłączy płyty po trzecim utworze lecąc w pośpiechu do toalety by wyrzygać zawartość swojego żołądka. Tytułowa kompozycja otwierająca album to bardzo wyniosły niemal hmniczny utwór z łatwością potrafiący chwycić za serce, bardzo dobrze prezentują się tu również takie utwory jak "Anthem" czy dość dynamiczny "Boiling Point" to samo dotyczy Days Of Rage, nie brak tu również lirycznych wręcz balladowych akcentów takich jak "End of Innocence" czy "Anguish of Youth" ,"V" dla odmiany wgniata słuchacza w ścianę potężnym ciężarem, Dark City to nieco Maiden-owy klimat, Equilibrium to typowy klasyczny heavy metalowy numer, Solent Green to pierwszy z trzech bonusowych kompozycji na tej płycie, dość przebojowy mający w sobie spora moc numer, kolejny bonus Iron Will i tym razem utwór prezentuje się całkiem okazale na tle całości, Tragedy and Triumph to kolejny ukłon w stronę Iron Maiden z bardzo chwytliwym refrenem ogólnie bardzo wesoły i pełen optymizmu kawałek, ostatni bonus na tej płycie to Anthemy w nieco innej alternatywnej wersji. Reasumując całość nowego albumu Iced Earth dostajemy do rąk całkiem spory kawał naprawdę dobrego Heavy Metalu myślę, że warto sięgnąć po to wydawnictwo :)(Recenzja z #5 OMMM 2012)
Leszek Wojnicz-Sianożęcki