MANILLA ROAD-Open The Gates LP 1985 Black Dragon
Pamiętam czasy kiedy dość często przemierzałem po kilkaset kilometrów tylko po to by dotrzeć na różne giełdy płytowe i zdobyć choćby jeden ciekawy czarny krążek, a , był to czas gdzie po za oficjalnymi księgarniami muzycznymi w naszym kraju nie było sklepów muzycznych a w owych księgarniach praktycznie zdobycie czegoś interesującego graniczyło z cudem , a jak pojawiło się cokolwiek ustawiała się kilometrowa kolejka bez względu czy była to płyta Perfect, Tsa czy Lady Punk już nie wspomnę o takich precedensach jak sprzedaż łączona gdzie aby kupić polskie wydanie Live After Death IRON MAIDEN musiało się kupić dodatkowo jakiś gniot który zalegał pułki sklepowe i to nic ,że nie była to muzyka w klimacie ,chciałeś mieć IRONMAIDEN musiałeś kupić jakiś gówniany album , giełdy były jedynym miejscem gdzie można było natrafić na coś interesującego i choć byliśmy cały czas dość szczelnie otoczeni żelazną kurtyną oddzielająca nas od zachodu ,czasem udało się przeniknąć do nas coś z zachodu , ludzie mający rodziny na zachodzie lub pracujący tam przywozili nowości muzyczne , byliśmy w szoku jak wiele muzyki nie docierało do nas , owszem w polski radiu puszczano całe płyty ,a był to czas kiedy prawa autorskie w naszym kraju nie były respektowane , ale ekstremalny metal nie zwykle rzadko pojawiał się w eterze radiowym Metalowe Tortury ,Muzyka Młodych to jedne z nielicznych audycji które propagowały ekstremy metal dodatkowo rozpalając w nas żądze poznania nowych rodzących się w tedy gatunków metalu ,a musicie wiedzieć w tamtych czasach ceny tego typu pozycji niejedno krotnie przewyższały równowartość miesięcznego wynagrodzenia przeciętnego zjadacza chleba w dodatku były niezwykle trudne do zdobycia mimo tak wysokiej ceny . Cóż zrobić głód był zbyt wielki by przejmować się tym faktem ,każdy uzbierany grosz odkładałem z myślą o kolejnej winylowej płycie ,a kiedy uzbierałem coś ustawiałem się z kumplami i jechaliśmy do Katowic ,Wrocławia czy Warszawy by na tamtejszych giełdach coś kupić, zawsze temu towarzyszyła wielka ekscytacja , i tak było właśnie w jedną z niedziel roku 86go kiedy wsiadłem do pociągu relacji Kraków-Wrocław by po 5 godzinach wysiąść na miejscu i udać się do giełdę w Pałacyku i tam pamiętam jak dziś miałem po raz pierwszy w rękach Open The Gates nie znałem jeszcze tego zespołu ,ale coś mi mówiło ,że ten album ma w sobie Siłę , okładka miała w sobie coś porażającego była fascynująca dla tego postanowiłem zaryzykować i nabyłem ten album, a kiedy w pociągu w drodze powrotnej każdy z nas chwalił się co udało mu się zdobyć starsi koledzy potwierdzili moje przypuszczenia ,MANILLA ROAD to znakomity zespół , przez całą drogę powrotną studiowałem okładkę nie mogąc się doczekać kiedy dotrę do domu i przesłucham ten materiał , nawet nie wiem kiedy te 5 godzin minęło jak z bata strzeliło może dla tego ,że nasza paczka prowadziła przez całą drogę bardzo burzliwą dyskusję na temat płyt które udało nam się zdobyć , często potem ustawialiśmy się w piątki na spotkania u mnie i odsłuchiwaliśmy muzę z winyli w skupieniu ,zawsze każdy przynosił coś nowego a potem kolejne kilka godzin rozmawialiśmy o tych materiałach , przegrywało się te winyle na często z pożyczonych płyt bo nie było szans wszystko zdobyć ,ponadto mało kogo było na to stać. Po dzisiejszy dzień Open The Gates jest jednym z najważniejszych dla mnie albumów i to nie tylko ze względu na sentyment jakim darzę te fenomenalny album ale i ze względu na potężną siłę płynąca z tej muzyki . Wydanie winylowe Black Dragon ukazało się w formie dwu płytowego krążka gdzie na 2giej płycie znalazła się 12 ep The Ninth Wawe/Wiches Brew było to zrozumiałe posunięcie ponieważ zawartość Open The Gates trwała ponad 53 minuty a wtedy płyty tłoczyło się praktycznie do 40 minut, po latach jako pojedynczy palcek wznowił ten album Niemiecka wytwórnia High Roller o dziwo mimo dość mocno zagęszczonego rowka płyta nie straciła nic na dynamice słucha się tego całkiem przyzwoicie ,choć cały czas trzymam swojej kolekcji pierwsze wydanie Open The Gates aby go nie zajeździć na śmierć słucham często tego album z reedycji choć tu jest nieco zmieniona kolejność utworów i to trochę mnie to drażni . Magia tej płyty jest wszech potężną ten album nie postarzał się ani trochę a przecież minęło do momentu pierwszej edycji prawie 3 dekady . Kolejna rzecz która utwierdziła mnie w przekonaniu że 3 osobowe składy tworzą najciekawszą muzykę MANILLA ROAD,,to trio pochodzące z Wichita od 1976 roku wytyczało bardzo ciekawy kierunek w metalowym nurcie z każdą kolejną płytą zbliżając się do skrystalizowania nowego gatunku metalu MANILLA ROAD to bez wątpienia protoplaści Epickiego Heavy Metalu ,rok 1983 przyniósł przełomowe dzieło zatytułowane Crystal Logic dość surowo jeszcze brzmiący materiał ze sporymi jeszcze wpływami hard rocka choć z drugiej strony niósł ze sobą spor epickiego charakteru, świeżości , stylistycznej ogłady ,warto również zwrócić uwagę na dość istotną zmianę w składzie mianowicie po wydaniu Crystal Logic opuszcza skład Rick Fisher a na jego miejsce trafia fenomenalny perkusista Randy Foxe który wniósł do muzyki MANILLA ROAD więcej finezji , jego technika gry wzniosła muzykę na wyższy poziom ,jego styl pełen ozdobników niezwykle techniczny w niósł wiele ciężaru dając całości niezłego kopa zarazem nie było to pozbawione wirtuozerii myślę ,że w rtn przypadku zmiana perkusisty miała wielki wpływ na solidny szkielet muzyki ,która mocno okrzepła stał się dużo cięższy bardziej heavy metalowa .a zarazem bardzo epicka .Otwierający całość płyty Metalstrom poprzez bardzo gęsto zagrane partie perkusji nadają całości niesamowitego pędu ,słychać tu wspaniały feeling Radiego który z niewymuszoną lekkością nadaje muzyce sporego power-a , bardzo solidni brzmiący numer kawał doskonałego barbarzyńskiego klimatu , następny utwór to tytułowy Open The Gates tym razem mamy wolniejszy w średnich tempach numer sporo w tym dramaturgii ,całość spowita magiczną aurą przywołuje obrazy minionych eonów , jeden z moich najbardziej ulubionych numerów Astronomica z doskonałą bardzo rasowo brzmiącą solówką ciężkie brzmienie i doskonałe rasowo brzmiące krótkie sola misternie wplecione w całość robi tu powalające wrażenie ,ten numer ma niesamowitą aurę słychać tu ogromny postęp w rozwoju zespołu który w pełni rozwinął swój bardzo charakterystyczny styl. Od czasów Crystal Logic Mark miał ciągłe problemy z gardłem mimo to na Open The Gartes jego głos nie stracił na sile ,pewnie odbyło się to dużo większym wysiłkiem ,ale ta ofiara przyniosła imponujący efekt. Whvers Of The Web to zamykający numer stronę A niesie w sobie energię .Str B otwiera doskonały Heavy Metal To The World niemal MOOTORHEAD-owa intensywność nadaje tej płycie niebywałego kopa to prawdziwie Heavy Metalowy hymn bardzo dynamiczna pełna siły kompozycja ,słychać tu sporą radość grania wszystko jest tu takie wyniosłe ,gitarowe solo niszczy REWELACJA. Nie sposób okrzepnąć jeszcze tłuką się w mojej głowie echa poprzedniej kompozycji ,a tu wyłania się kolejny KILLER The Fires Of Mars ten numer wywołuje prawdziwe ciarki na plecach jest w tym utworze tyle magii która płynie nieprzerwanym strumieniem nadając muzyce bardzo potężnej MOC.Y Road Of Kinga i ten numer niesie ze sobą ogromny ładunek emocji i ten doskonały fragment