AUTOPSY -The Headless Ritual CD 2013 Peaceville Rec
Wydaje się, że tym razem AUTOPSY udało się skutecznie sięgnąć do swoich pierwocin z czasów Severed Surviwal , i choć Macabre Eternal był już dość blisko tej atmosfery to jednak nowy materiał wydaje się kroczyć tymi samymi ścieżkami co dzieło z 89roku ,fakt poprzedni materiał posiadał w sobie więcej brudu i był nie co mniej przystępny ,natomiast na The Headless Ritual można wychwycić więcej przestrzeni brzmienie jest bardziej przejrzyste choć nie pozbawione chropowatości ,wokale Chrisa są tu bardziej zróżnicowane , słychać tu nutę szaleństwa , opętania to oczywiście w przypadku Chrisa nie jest niczym nowym słychać targające nim emocje ,choć więcej tu dramatyzmu zróżnicowanych wokali ,sama muzyka choć posiadający mocny szkielet osadzony w ramach klasycznej formuły nie boi się zataczać szerszych kręgów wybiegając po za typową konwencje do jakich przyzwyczaiło nas AUTOPSY przez te wszystkie lata . Tak, że z jednej strony The Hadless Ritual to ukłon w stronę starych fanów ,ale i puszczenie oko do nowego pokolenia słuchaczy , materiał jest na pewno bardziej przystępny, łatwiejszy do przyswojenia dla nie wprawionego tą stylistykę słuchaczy ,ale potrafi również zaspokoić apetyty oddanych wyznawców tej grupy. To cały czas ten sam zespół tworzący cuchnący trupem i zgnilizną death gore metal i choć wydaje się ,że tym razem ten trup jest jak by nie co świeższy ,to i tak odór zwłok wgryza się wszędzie budząc szaleństwo i trwogę ,wolne masywne niemal funeralne fragmenty wgniatają słuchacza w podłoże z taką siłą ,że trudno się pozbierać , świdrujące umysł solówki tną z taką siłą, że krew leje się z uszu, a z głośników wylewa się czarna krew nieprzerwanym strumieniem zalewając nas zakrzepłymi wybroczynami ,po to by chwile potem niczym wygłodniała bestia uderzyć z siłą pocisku artyleryjskiego , gęstnieje atmosfera wyczuwa się pod skórnie obecność materializujących się nocnych koszmarów które przybierają fizyczną formę, robi się trupio zimno , te dźwięki potrafią stworzyć niemal atmosferę z filmów grozy zresztą i to nikogo nie powinno dziwić skoro Ci kolesie kochają horrory które odcisnęły na ich twórczości swój wszechpotężne piętno . Reasumując choć materiał nie jest tym opus magnum zespołu to jednak jest kurewsko dobry .AUTOPSY nigdy nie nagrywa płyt poniżej pewnego poziomu ,a jest to dość wymagający względem swojej muzyki zespół tak, że spokojnie możecie położyć swoje łabska na tej płycie miłego torturowania muzyką sąsiadów .