BUNKER 66 - Infernö Interceptörs LP 2012 High Roller Rec
Do tego, że włoska scena zawsze miała mocne konotację z Panem Piekieł, nikogo nie muszę chyba przekonywać. I choć tamtejsza scena nie była może zbyt wielka, to jednak miała ogromny wpływ na kształtowanie się ekstremalnych form wyrazu. Zawsze kiedy pojawiały się jakieś kapele z tamtego regionu świata, miały sporo do powiedzenia. Wystarczy przytoczyć tych kilka szyldów, by upewnić się, że włoski metal należy darzyć odpowiednim szacunkiem: DEATH SS, BULLDOZER, NECRODETH, MORTUARY DRAPE, BARBARIAN czy SCHIZO. Do tego elitarnego grona włoskich tytanów na pewno możecie zaliczyć BUNKER 66, i choć kapela istnieje zaledwie 6 lat, zrobiła już sporo zamieszania na światowej scenie. BUNKER 66 rozpieprza większość metalu, który ukazuje się w tej chwili. Ich debiut „Infernö Interceptörs” to totalny hołd dla starej szkoły metalu. Na tych ośmiu kompozycjach, składających się na to Infernalne dzieło, zaprezentował niezwykle ujmujący piekielny rock’n’roll. Jest w tych numerach sporo chwytliwości, pachnie to siarką, a przy tym jest niezwykle proste w formie. Nie ma tu silenia się na bycie Yngiwe Malmsteenem, to funt w funt rozdawanie ciosów w potylicę. Chamskie, pełne brudu, obskurne brzmienie, a wszystko podszyte punkiem. To prawdziwa siła tych numerów, a do tego świetne riffy. Każdy numer zajebiście na długo zapada w pamięć. Chłopaki nie mają oporów swoją muzą nawiązywać do klasycznych hord: MOTORHEAD, BATHORY, DISCHARGE, VENOM, MERCYFUL FATE, a przy tym robią to tak zajebiście, że mimo wielu nawiązań, nikomu nie przyjdzie nawet przez myśl, by to krytykować. Powiem więcej, BUNKER 66 wydaje się mieć takie samo podejście do tworzenia muzyki, jak obecnie DARKTHRONE. Te dwa zespoły nie stronią od inspiracji latami 80tymi, stąd wiele pokrewieństwa w ich muzyce, a do tego mają właściwe podejście i zrozumienie, jak powinien brzmieć w dzisiejszych czasach metalowy sound, co jest bardzo istotnym elementem. Oba zespoły przywiązują wielkie znaczenie do organicznego brzmienia, dzięki czemu ma to tak porażającą siłę, a przy tym jest w tym tyle szczerych emocji, pasji, prawdziwego oddania. Myślę, że BUNKER 66 to jeden z bardziej obiecujących zespołów, który na pewno osiągnie wiele i na pewno jeszcze nie raz o nich usłyszycie. Jeżeli z jakiś niezrozumiałych powodów jeszcze nie wpadł w wasze łapska ten album, czym prędzej kupcie to, bo nakład dość szybko topnieje, a po co ma być potem zgrzytanie zębów. „Infernö Interceptörs” powinien znaleźć się obowiązkowo na waszej półce z ulubionymi płytami!