RITUAL LAIR - Morbid Ritual of The Insane MC 2012
I tym razem duet Sobiech/Lewan zafundował nam niezłe zniszczenie, całość utrzymana w podobnym tonie jak ''13 świec''. Od samego początku wali w pysk ochłapem zgniłego mięsa, chwile po złowieszczym Intro. "Worship Baal" wyłania się jako pierwszy, "Wooden Chalice" bez kompromisowy napierdol cuchnący smołą i siarką skutecznie zabija wokół siebie wszystko co święte, trup ścieli się gęsto, kolejny cios po którym trudno dojść do siebie to totalnie bujający "Ritual of The Insane" i tu nie ma zmiłuj się surowe i brutalne ciosy wyrzynają na czaszkach głębokie blizny. Intensywność miesza się z grobowym klimatem, trupi jad i smród rozkładu, "Temle of Sin" rozpoczynający się krótkim nalotem Belzebubiego narodu chętnie żywiącego się padliną ludzkiego truchła, kolejny gwóźdź do trumny Chrystusa to "Bow to Worms and Plagues" oznajmia całkowite zniszczenie, Śmierć jest wszechobecna, dopełnieniem tej orgii nie świętych dźwięków jest bardzo intensywny "Szatan".
Powiem szczerze, kurwa, już dawno nic tak mnie nie poraziła swoją Diabelskością, toż to prawdziwa Diabelska Diatryba 666 Hymn ku chwale Szatana!!!
c/o Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.