BLODY CYROGRAPH- Primitive Rituals demo 2012
No tu od samego początku nie mam złudzeń z jaką muzyką mam do czynienia. Nie spodziewajcie się tu wycyzelowanego ładnie brzmiącego materiału. Tu wszystko cuchnie rozkładem. BLOODY CYROGRAPH to najprawdziwszy emisariusze PIEKŁA, „Ritual Homage of the Primal Forces of Evil” poprzedzony Intrem to totalny hołd dla HELLHAMMER - proste prymitywne surowo brzmiące riffy z wypluwającym z siebie krwawe skrzepy Sobiechem. Ależ to ma niszczący charakter! Takie surowe totalnie minimalistyczne granie jest najbliższe mojej mrocznej duszyczce. Kolejny hymn ku chwale rozkładu i zgnilizny to „The End of Divine Reality”. Tu także nie spodziewajcie się szybkości: wszystko jest w średnich i wolnych tempach. Fajnie brzmią wokalne chórki w refrenach. Poza tym to totalna muzyczna asceza, choroba mieszająca się z opętaniem którego żaden egzorcyzm już nie jest wstanie uchronić przed wpływem Rogatego. Jedziemy dalej! „Cemetery Hyenas” poprzedzony intrem z filmu „Imię Róży” to kolejny atak na niczego nie świadome duszyczki. Ten numer wyróżnia się na tle pozostałych, jakby pochodził z innej sesji. Ma w sobie ten nośnik skondensowanego ZŁA ,lecz przenika do słuchacza na innych płaszczyznach. Coś jest w tym numerze ,to jednak ta kompozycja chyba w najmniejszym stopniu przypadła mi do gustu. Całość zamyka mroczne Outro. Choć czas trwania tego demo wynosi zaledwie 15 minut to jednak te kilka numerów potrafi nieźle zryć beret i zainfekować każdego spora dawką Diabła.