PANZER - Send Them To Hell CD Spiritual Beast 2014
Kiedy panowie Herman Frank i Stefan Schwarzmann odeszli z ACCPET byłem niezwykle strapiony. Ten skład wydawał się optymalny czego najlepszym dowodem jest ostatni album „Blind Rage” który uważam za wybitne dzieło. Cóż niekiedy nawet najsprawniejszy mechanizm zaczyna szwankować. Czy tak było tym razem? Trudno powiedzieć, tak czy inaczej wyżej wymienieni panowie bynajmniej nie mieli zamiaru składać broni. Dołączyli do nowego projektu Schmiera(DESTRUCTION) który najwyraźniej za tęsknił za klasycznym Heavy Metalem i postanowił stworzyć nowy twór o nazwie PANZER (Od razu skojarzyło mi to się z projektem Petera z VADER PANZER-X zresztą i w tym przypadku zawartość muzyczna „Steel Fist” jest ukłonem w stronę klasycznego Heavy Metalu) Zaproszenie do składu PANZER byłych muzyków ACCEPT wydaje się niezwykle dobrym posunięciem ponieważ panowie do tego grania są po prostu stworzeni.
Nie upłynęło wiele czasu i oto mamy przed sobą efekt pracy tego trio, debiutancki album zatytułowany „Send Them All To Hell”. Miałem nieco obaw co do partii wokalnych Schmiera. Wątpiłem czy będzie to pasować do tego typu muzyki. Na szczęście moje przeczucia były bezpodstawne. Wokal przypomina dokonania Cronosa z VENOM, tak więc tym razem to zagrało, choć dobrym posunięciem wydałoby się pozyskanie kogoś ze skalą Halforda. Kto wie może wtedy PANZER miał by zdecydowanie większe pole rażenia? Z drugiej strony trudno wymagać do Schmiera aby wkręcił jaja w imadło i zaśpiewał falsetem, zresztą jego wokale nie są złe choć czasem za mało zróżnicowane. Same kompozycje to prawdziwa Petarda. Taki „Hail And Kill” to prawdziwa dewastacja organów słuchu zresztą. Zresztą, nie tej jeden numer potrafi ustawić słuchaczy po kątach. Zdziwiłbym się gdyby nie było w muzyce PANZER jakiś naleciałość ACCEPT. Wystarczy posłuchać chórków czy też partii gitar Hermana Franka by wiedzieć z jakimi muzykami mamy do czynienia. Otwierający całość płyty „Death Kneill” choć całkiem dobry wypada słabiej przy kolejnych utworach które stopniowo nakręcają całość płyty na coraz większe obroty. „Temple of Doom” to już niemal Speed Metalowy numer a wszystko za sprawą szaleńczej gry Stefana Schwarzmanna. Co utworu „Panzer” spodziewałem się raczej czegoś w szaleńczych tempach, a tu panowie zaserwowali dużo cięższy utwór toczący się niczym wojenna machina: wolne i średnie tempa, potężne brzmienie gitar, riff po riffie! To cios po którym nie łatwo będzie się wam pozbierać. „Freakshow” jest najwyraźniej inspirowany serialem „American Horror Story” to numer zagrany z większą siłą. Całość nieźle buja, pędząc na złamanie karku rozkręca się niczym pędzący pocisk. Brzmią szybkie strzały solówek. Oczywiście trafia się również moment wytchnienia choć całość nie traci na swej zadziorności. „Mr. Norbian” od pierwszych taktów serwuje nam sporą nawałnicę gitarowego kostkowania siejąc tu spore spustoszenie z tak wielkim natężeniem, że szok. Bardzo klasyczny niemal Punkowy refren w połączeniu z masywnie brzmiącą kompozycją tworzy unikatowe połączenie. „ Why?”, ciężki niemal Sabathowy numer ze sporym ładunkiem ponurości i mroku wtłacza słuchacza w ścianę. „Virtual Collision” zagrany w thrash metalowej konwencji prezentuje się całkiem fajnie urozmaicając album. Warto tu zwrócić uwagę na fenomenalną Heavy Metalową solówkę. Słuchając tego naprawdę nogi miękną. „Roll The Dice” to numer z serii tych ŚMERCIONOŚNYCH. Od samego początku rozpieprza wszystko. To niezwykle masywna kompozycja ze sporym ładunkiem energii, a solówka rozbryzgała mój mózg na milion kawałeczków. „Bleed For Your Sins” zamyka podstawową wersję płyty i nasuwa skojarzenia ze starym dobrym JUDAS PRIEST. Ten doskonały utwór zawiera ogromny ładunek emocji. Oczywiście i tu nie zabrakło przysłowiowej wisienki na torcie czyli skutecznie masakrującej wszystkich solówki Hermana Franka. Osoby posiadający „Send Them To Hell” wydane nakładem Nucelar Blast Rec pewnie teraz się wkurzą, ale prawo rynku jest bezlitosne. Japońskie wydanie posiada jeden dodatkowy numer „Murder In The Skies”. Nie jakiś tam zapychacz, ale naprawdę bardzo klasycznie brzmiący numer w stylu ACCEPT. Myślę, że ACCEPT uszczuplony o Hermana Franka i Stefana Schwarzmanna na pewno sporo stracił. Miejmy jednak nadzieję, że zespół znajdzie godnych następców. Póki co dzięki tej roszadzie składowej mamy kolejny bardzo interesujący band o nazwie PANZER. Jestem więcej niż przekonany, że jeszcze nie raz o nich usłyszymy. Ci którzy nie mieli okazji zapoznać się z zawartością „Send Them All To Hell” niech zrobią to czym prędzej. Inaczej ominie Was naprawdę kawał dobrego Metalowego grania.
LWS